Aktualności Z życia powiatu

Chlewnia w Olszy. RDOŚ: ostateczna decyzja należy do burmistrza Milicza

Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska we Wrocławiu w grudniu 2019 roku wydała postanowienie uzgadniające warunki budowy chlewni w Olszy, w którym sformułowała szereg działań minimalizujących wpływ przedsięwzięcia na środowisko. – Ostateczna decyzja w tej sprawie należy do burmistrza Milicza – zaznaczają przedstawiciele RDOŚ.

Jak już informowaliśmy, sprawa budowy ogromnej chlewni w Olszy nieopodal Milicza budzi spore kontrowersji, a przeciwko tej inwestycji protestowali m.in. politycy z Partii Zieloni. Z kolei na lutowej sesji rady miejskiej w Miliczu, radni przyjęli uchwałę dotyczącą powstania planu zagospodarowania przestrzennego dla Olszy.

Z pytaniami o tę inwestycji zwróciliśmy się do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska we Wrocławiu. Jak informuje nas Katarzyna Łapińska, zastępca Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska we Wrocławiu,
zgodnie z ustawą o ocenach oddziaływania na środowisko, organem właściwym i prowadzącym postępowanie w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia ,,Budowa chlewni na działce nr 37 w miejscowości Olsza, o obsadzie do 2000 szt. tuczników (280 DJP) wraz z infrastrukturą towarzyszącą” jest burmistrz Gminy Milicz.

Planowane przedsięwzięcie kwalifikuje się do przedsięwzięć mogących zawsze znacząco oddziaływać na środowisko, objętego oceną oddziaływania na środowisko. Ocena oddziaływania na środowisko obejmuje w szczególności: weryfikację raportu o oddziaływaniu przedsięwzięcia na środowisko, uzyskanie wymaganych ustawą opinii i uzgodnień, zapewnienie możliwości udziału społeczeństwa w postępowaniu – wylicza Katarzyna Łapińska.

„Wzywaliśmy wnioskodawcę do uzupełnienia dokumentów”

Jak tłumaczy Katarzyna Łapińska, organem uzgadniającym w tej sprawie jest m.in. regionalny dyrektor ochrony środowiska. Zaznacza, że organem takim jest również Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie, a ponadto należy uzyskać opinię właściwego w sprawie organu państwowej inspekcji sanitarnej. Przedstawicielka RDOŚ podkreśla, że organy te pełnią jedynie funkcję pomocniczą, zgodnie z ustawowo określonymi kompetencjami.

Pomimo tego, że organem prowadzącym postępowanie jest burmistrz Gminy Milicz, Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska we Wrocławiu, jako organ wpadkowy, dwukrotnie wzywał wnioskodawcę do uzupełnienia przedłożonej dokumentacji. W wezwaniu organ poruszył kwestie terminów dokonanych inwentaryzacji, nasadzeń pasów zieleni, gospodarki ściekami, dezynfekcji, emisji substancji odorowych, lokalizacji inwestycji względem zabudowy mieszkaniowej (w raporcie była podana odległość od budynków inwentarskich, a winno być od działki inwestycyjnej), wpływu przedsięwzięcia na klimat akustyczny i sposób zagospodarowania gnojowicy, a także wskazania środków minimalizujących – wyjaśnia Katarzyna Łapińska.

Dopiero na podstawie uzupełnionego materiału dowodowego (również w zakresie gospodarowania nawozem – gnojowicą) Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska we Wrocławiu 23 grudnia 2019 r. wydał postanowienie uzgadniające warunki realizacji przedsięwzięcia, w którym sformułował szereg działań minimalizujących wpływ przedsięwzięcia na środowisko. 

Ze zgromadzonego materiału dowodowego jednoznacznie wynikało, że w trakcie chowu powstawać będą odchody zwierząt, które zgodnie z art. 2 ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 10 lipca 2007 r. o nawozach i nawożeniu, stanowią nawóz naturalny w postaci gnojowicy przeznaczony do rolniczego wykorzystania w sposób i na zasadach określonych w powołanej regulacji prawnej. W celu prawidłowego gospodarowania gnojowicą tutejszy organ w postanowieniu z dnia 23 grudnia 2019 r. określił warunki, jakie wnioskodawca musi przedsięwziąć – zaznacza Katarzyna Łapińska.

Jak podkreśla Łapińska, gnojowica użyta zostanie do rolniczego wykorzystania jako nawóz naturalny, zgodnie z obowiązującymi regulacjami prawnymi.

W przypadku zagospodarowania na własne pola, wnioskodawca zadeklarował wykonanie planu nawożenia azotem, który zostanie następnie zatwierdzony przez właściwy podmiot – dodaje Katarzyna Łapińska.

RDOŚ: ostateczna decyzja należy do burmistrza Milicza

Przedstawicielka RDOŚ wyjaśnia, że planowane przedsięwzięcie zlokalizowane jest poza granicami obszarów chronionych.

Najbliżej położone obszary chronione: Park Krajobrazowy „Dolina Baryczy”, Obszar Specjalnej Ochrony ptaków Dolina Baryczy PLB020001 oraz obszar mający znaczenie dla Wspólnoty Ostoja nad Baryczą PLH020041 znajdują się w odległości ok. 500 m, natomiast rezerwat przyrody „Stawy Milickie” znajduje się w odległości ok. 2,2 km – wylicza Katarzyna Łapińska.

Zaznacza, że jednocześnie przedmiotowa inwestycja, z uwagi na lokalizację na gruncie ornym częściowo zabudowanym, poza granicami obszarów chronionych i miejscami występowania chronionych gatunków, a także przy zastosowaniu nałożonych w postanowieniu RDOŚ we Wrocławiu działań minimalizujących wpływ inwestycji na środowisko przyrodnicze, nie powinna znacząco negatywnie oddziaływać na ww. obszary chronione (kwestia odoru w kontekście wykorzystania turystycznego nie jest przedmiotem analiz w zakresie wpływu na obszary chronione).

Niezależnie od powyższego należy przypomnieć i podkreślić, że ostateczna decyzja w przedmiotowej sprawie należy do burmistrza Gminy Milicz – podsumowuje Katarzyna Łapińska.

1 thought on “Chlewnia w Olszy. RDOŚ: ostateczna decyzja należy do burmistrza Milicza

  1. Inwestycja „nie powinna znacząco negatywnie oddziaływać”? Nie powinna? A jesli będzie, to ktoś te inwestycje rozbierze? Znacząco negatywnie? Przecież to ocena subiektywna, bez żadnych ram, zasad, na które w razie czego można się powołać! Słowa za które nikt nie bierze odpowiedzialności! Jak tak można?? Co to za opinia? Gdzie naukowa poważna ekspertyza dostępna dla mieszkańców? To kpina z ludzi i środowiska naturalnego. Chlewnia taka, chów przemysłowy to niezdrowa działalność. Niszczy środowisko i ludzkie zdrowie! Psuje powietrze, zatruwa wody, i na to są naukowe dowody. Chlewnia zużyje mnóstwo wody. WODA to rzecz teraz najważniejsza, a Dolina Baryczy na wodzie się opiera. Chlewnia przemysłowa w ciągu kilku lat zużyje zapasy lokalne wody, biznesmen się zabierze w troki, a my zostaniemy ze smrodem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *